środa, 2 grudnia 2009

Czy opodatkowanie Kościoła mieści się w ramach racjonalnego zarządzania finansami państwa?

SLD, jak można się domyślać, przygotowując projekt opodatkowania Kościoła, wychodzi z założenia, że Państwo nie może faworyzować jakiegokolwiek wyznania i każde musi płacić, jeżeli chce być częścią polskiego społeczeństwa.

Fajna sprawa, ale i tak, poza akcją „musisz płacić”, nikt nie mówi, co stałoby się z pieniędzmi wpływającymi na konto państwa. Można wobec tego pomyśleć, że projekt SLD jest tylko przedwyborczym wołaniem o elektorat. W niedługim czasie, czujący się na zagrożone pozycji politycy lewicy, mogą zacząć wyciągać „brudy” Kościół w postaci wyszukiwania i nagłaśniania kolejnych afer księży pedofilów, wykazywać uwikłanie Kościoła w politykę, a wszystko po to aby wejść do Parlamentu.

Jeżeli od początkowego pytania domaga się jednoznacznej odpowiedzi, to należy powiedzieć, że opodatkowanie Kościoła katolickiego będące projektem SLD, przekracza ramy racjonalnego planowania budżetu.

Jest to pomysł podobny do referendum w sprawie odwołania Prezydenta Kropiwnickiego. Jedynym jego skutkiem jest szkodzić. Fakt faktem, intencja jest dobra – ale pomysł realizacji fatalny. Z drugiej strony, zawsze i wszędzie przyda się więcej pieniędzy i zawsze może być lepszy prezydent.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz